czwartek, 23 lipca 2015

ROZDZIAŁ TRZECI

            Pokój był mały. W powietrzu unosił się zapach stęchlizny. Po lewej stronie stało łóżko pościelone indiańskim kocem, a za nim biurko. Łazienka okazała się małym pomieszczeniem z toaletą i prysznicem, który nie miał kabiny. Po prostu toaleta zamieniała się na chwilę w prysznic. Po prawej stronie za łazienką umieszczono szafę i olbrzymie okno. To wszystko.
            Zostawiłam swoje rzeczy na podłodzie i dokładnie zakluczyłam drzwi – nie wiadomo jakie towarzystwo mogło tutaj nocować. Potem odsunęłam koce i otworzyła okno. Świeże powietrze od razu wypełniło moje płuca zapachem trawy i wody. I wtedy się rozpłakałam. Łzy leciały mi strumieniami, a ja trzęsłam się zwinięta w kłębek na zimnej pościeli. Obejmowałam się ramionami, wbijając mocno paznokcie w skórę. Jestem fontanną smutku, która niespodziewanie została włączona, wylewając wszystkie bóle ze swojego wnętrza. Czułam się jak w bańce, która może w każdej chwili prysnąć, bo tylko na chwilę byłam bezpieczna. Nie mogłam sobie poradzić z natłokiem myśli. Ten ból rozrywał mnie od środka, palił niczym ogień. Chciałam wydrapać sobie serce i wyrzuć je przez okno, chociaż na chwilę przestać czuć, przestać myśleć, stać się niczym.
            Tylko, że uczuć nie da się wyłączyć, nie ma takiego magicznego guzika, który by je po prostu zatrzymał, a my moglibyśmy żyć dalej. Więc zrobiłam jedyną rzecz jaka przyszła mi do głowy, głupią, ale najprostszą – wyjęłam z walizki butelkę wódki i pociągnęłam łyk. Piekło okropnie, ale dało się to przełknąć. W końcu to Belveder, ukradziony z jego barku. Ostatnia po nim pamiątka znikała w szybkim tempie, sprawiając, że wszystkie myśli powoli się rozmazywały. Piłam alkohol i czułam, że pali moje gardło, jak żywy ogień trawi mój żołądek, jestem pochodnią, która zapala wszystko dookoła, bezwzględnym i nieugaszonym płomieniem. Potem zobaczyłam ostatnie krople, przechyliłam butelkę, a one spadły na mój język. Ostatnie wspomnienie mojego męża, które właśnie przełykałam, ugasiło pożar, pozostawiając jedynie dymiące strzępy mojej duszy.
            Na początku nic nie czułam. Stałam się chodzącą pustką, wszystko wyparowało. W uszach słyszałam taką ciszę, że aż dzwoniła i waliła pięściami w moją głowę. Położyłam się na łóżku, ale od razu tego pożałowałam, bo wszystko okropnie zawirowało. Widziałam mrugające światła, i jego twarz, po chwili dotarły do mnie wrzaski, płacz i wybuch. Zatkałam uszy, ale to nie pomogło, chciałam krzyczeć, więc chwyciłam poduszkę i darłam się na całe gardło, nie wiedząc nawet, czy ona stłumi hałas. Nikt jednak nie przyszedł, a ja padłam po chwili na podłogę, półlitrowa butelka wódki wypadła mi z ręki i sturlała się pod łóżko, podczas gdy ja walczyłam z niewidzialnym wrogiem.

 ***

            Światło paliło mnie w oczy, chciałam się obróć, ale wtedy poczułam, podchodzącą mi do gardła wódkę, zerwałam się do toaleto-prysznica i zwymiotowałam. Głowa bolała mnie tak strasznie, że nie potrafiłam się skupić. Nie miałam absolutnie nic do jedzenia i picia, a wyjście na zewnątrz nie wchodziło w grę, gdyż nadal miałam mdłości. Po chwili dojrzałam w rogu kubek, a w nim saszetkę herbaty i cukier. Pomyślałam, że to straszne żałosne, ale podziękowałam niebiosom za ten gest.

            Właśnie tego chciałam - zapomnienia. Mimo to wcale nie czułam się lepiej, wręcz przeciwnie wszystkie odsuwane na bok uczucia powracały do mnie ze zdwojoną siłą z każdym łykiem gorącego napoju. Domagały się uwagi i mojego czasu, a ja przyznałam im rację, bo cierpienia nie da się odłożyć na później, trzeba je przyjąć, udźwignąć i zwyciężyć. Tylko dlaczego znowu ciekły mi łzy?

6 komentarzy:

  1. Świetne !
    Trochę smutno mi się jej zrobiło :(.
    Mam nadzieje ,że w jej życiu zawita szczęście.
    Pozdrawiam z :
    theseraphdiary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Chlip chlip :''( bardzo mi się to, że tak opisujesz te wszystkie uczucia. Bardzo się wczułam i teraz jestem jakby...pusta. Pozdrawiam z: worst-secret.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Między ''to'' a ''że'' powinno być ''podoba''

      Usuń
    2. oh nie, będzie lepiej jeszcze troche!!! :)
      dzieuje za odwiedziny!

      Usuń